Nowy rozdział jest już u bety, tylko jeszcze nie wiem, czy przyjmie formę rozdziału 10, czy łącznie 10 i 11. Ale to tak gwoli paplania o tym, czemu nie ma rozdziału, no bo długo byłam niezadowolona z ostatecznej formy, a teraz nie mogę podjąć decyzji, czy ma był łącznie czy rozłącznie.
ALE PISZĘ NIE DLATEGO.
Piszę, bo chyba oślepłam. Nie wiem, czy jestem w stanie dalej prowadzić tego bloga. Jest on dla mnie od początku niewinnym azylem, cały ten opek - stworzyłam go jako coś tak, jak na mnie, aseksualnego, że chyba bardziej się nie da. Coś niemal na miarę JKR i Harry'ego, który w wieku piętnastu lat pierwszy raz całuje laskę i to z łapami opuszczonymi w dół, jak kłoda. Wiecie, chciałam oddać tego ducha absurdalnej nieporadności w sferze życiowej bohaterów uniwersum potterowskiego. Może odbić sobie też swoje chore życie.
A potem weszłam w statystyki włochacza i zobaczyłam to:
Ja... nie wiem. Chyba coś we mnie ómarło.
Mamy obawiać się tego, że ktoś pisał takie hasło w Google, czy tego, że to Twój blog pojawił się w odpowiedzi? xD
OdpowiedzUsuńWszystko tylko nie ślepń, ómieraj czy cokolwiek innego, co przedzkodziłoby w pisaniu rozdziału - to byłoby zbyt tragiczne.
Pozdrawiam,
C.
Najśmieszniejsze jest to, że jak wpisałam - w bólach - to zestawienie w wyszukiwarkę, to mój opek się wcale nie wyświetla. Mam nadzieję, że blogger kłamie. :(
UsuńRozumiem twój ból, u mnie też naprawdę świetne się pokazują. Często też sprawdzam, na której stronie wyników się wyświetlam i również przydarza mi się #illumeenateeee, jak dane hasło ma 3 wyniki wyszukiwania i żadnym z nich nie są Zbrodnie xD.
UsuńNo hej, to znów ja!
OdpowiedzUsuńWpadam z informacją, że blog, który był przed Tobą w mojej kolejce, został zamrożony do końca roku. Nie mam odpowiedzi od autorki, więc wpadłam na pomysł, by przesunąć Cię na pierwsze miejsce.
Jest jedno "ale" – potrzebny mi jest tekst w jakimś ładnym formacie u mnie na mailu, bo tak się składa, że obecnie spędzam w domu o wiele za mało czasu.
Zostawiam więc kontakt i czekam na odpowiedź:
villemoria@gmail.com
Pozdrawiam cieplutko,
Ayame
Nie pozwalam na śmierć blożka. Wnioskuję, że masz dość sporo na przód napisane (wspominałaś kiedyś, że chyba masz połowę?), szkoda byłoby tak to porzucić (nawet jeżeli dopiszesz, no to jednak czytelnikom zrobiłaś smaka na rozwiązanie zagadki zatrutego jeziora itepesy) i zostawić nas na pastwę losu, samotnego dopowiadania :P. Ogólnie jeżeli teraz nie czujesz się na siłach, by blogować - w czym problem? Zawsze możesz wrócić później, zrobić sobie przerwę, skoro się wypalasz i nie czujesz tego całego środowiska, a nie tak na raz wszystko uciachać.
OdpowiedzUsuńNajwyżej urządzę protest i nie będziesz miała wyboru :D.
Usuńw zasadzie nie w tym rzecz. ja piszę cały czas, przerabiam, ba, jestem nawet w fazie wstępnych planów nad nowym okiem, bo w procesie twórczym to mi już dobiega końca. rozdział u bety siedzi po prostu dalej, okres świąteczny pewnie ją ómarł.
OdpowiedzUsuń